Jest rok 2022, minister Tajlandii przewodzi międzynarodowemu stowarzyszeniu na rzecz walki ze skutkami klimatycznymi. Wkrótce przyjdzie mu jednak walczyć z nieokiełznaną siłą natury, z nieuniknioną katastrofą będzie się musieć zmierzyć lud azjatycki, nadchodzi mega-tsunami.
To było streszczenie, dalej jest już tylko gorzej, odradzam oglądanie tego filmu z całego serca. Reżyser miał na celu nakręcenie historii pouczające, takiej z której można wyciągnąć wnioski w dzisiejszych czasach. Film ma mnóstwo nawiązań do obecnych czasów i naturalnych kataklizmów z jakimi przyszło się ludziom spotkać w różnych rejonach świata w ostatnich latach. Jednak fabuła, gra aktorska, efekty specjalne i całe to pro-ekologiczne przesłanie pociągnęło film na dno tak głęboko, że nawet tsunami go stamtąd nie wyciągnie. Po seansie miałem ochotę przejechać się dużym, paliwożernym, amerykańskim SUVem, aby odreagować.
13.04.2022. Dokladnie w 110 rocznice rejsu "Titanica" tsunami zaleje Bangkok. Zaloze sie, ze te tsunami spowoduja duchy ofiar katastrofy "Titanica", które zemszcza sie na armatorach za brak miejsc dla nich w lodziach ratunkowych z "Titanica".